Aspekty psychologiczne karmienia piersią

Udostępnij:

Karmienie piersią jest bardzo ważnym aspektem zarówno dla dziecka jak i matki. Aktualne rekomendacje Światowej Organizacji Zdrowia, WHO, wskazują, aby niemowlę było karmione wyłącznie piersią przez pierwsze 6 m. ż., a następnie karmienie to powinno być utrzymane, pomimo rozszerzania diety dziecka, do minimum 2. r.ż. Co ciekawe, nikt oficjalnie nie określił górnej granicy wieku dziecka, w którym karmienie piersią powinno zostać wyłączone.

Karmienie piersią jest bardzo korzystne zarówno dla matki jak i dla dziecka. U dziecka zmniejsza  m.in. ryzyko wystąpienia niektórych zakażeń dróg oddechowych, biegunki, zapalenia ucha środkowego czy śmierci łóżeczkowej, SIDS (ang. sudden infant death syndrome). Do skutków długoterminowych karmienia w sposób naturalny należy m.in. zmniejszenie ryzyka nadwagi, otyłości, cukrzycy lub nawet mniejsze ryzyko ostrej białaczki. Dla matki karmienie piersią przyczynia się do np. mniejszego krwawienia po porodzie z dróg rodnych, szybszej inwolucji macicy, szybszej utracie zbędnych kilogramów po ciąży, a nawet wiąże się z mniejszym ryzykiem raka piersi i raka jajnika (jeśli ogólne karmienie piersią>24 miesiące). [1].

Pamiętajmy jednak, że każda choroba ma swoje psychologiczne skutki, więc zmniejsza się nie tylko ryzyko choroby, ale i wszystkie konsekwencje za nią idące. W karmieniu piersią bardzo ważne są hormony, a oksytocyna to tylko jeden z wielu zaangażowanych w procesie laktacji. Oksytocyna to hormon miłości, organizm wydziela ją podczas bliskiego kontaktu fizycznego, czyli m.in. w trakcie karmienia piersią.

Hormon ten uspokaja, obniża ciśnienie tętnicze, zmniejsza agresję i lęk. Jego zadaniem jest spowodowanie wyrzutu mleka z pęcherzyków i przewodów mlecznych. Wydzielanie oksytocyny jest pobudzane przez myślenie o dziecku, jego widok czy wiara w siebie. Blokuje go zaś stres, ból, zdenerwowanie! Prolaktyna to drugi hormon o podobnych efektach psychologicznych, który rozpoczyna wytwarzane mleka w komórkach mlecznych [1].

Badania pokazują, że rozwój poznawczy dzieci karmionych piersią przebiega lepiej niż u tych karmionych sztucznie (mlekiem modyfikowanym). Większy jest iloraz inteligencji, szybszy rozwój psychomotoryczny: szybciej raczkują i chodzą. Nie oznacza to jednak, że dziecko nie karmione piersią będzie mniej inteligentny, wręcz przeciwnie, o tym decyduje wiele czynników, np. iloraz inteligencji matki. Karmienie piersią może tylko dodać parę punktów IQ  [1, 2].

Niestety, liczba kobiet karmiących piersią zgodnie z zaleceniami, jest niezadawalająca. Ponad 98% świeżo upieczonych mam rozpoczyna karmienie piersią, ale bardzo niewielu udaje się dotrzeć do 6 miesięcy wyłącznego karmienia w sposób naturalny. Zbyt często i zbyt wiele kobiet przechodzi na karmienie dziecka za pomocą mleka modyfikowanego. Okazuje się, że profesjonalne wsparcie kobiet ma bardzo duże znaczenie [3]. Pomaga im w tym uczestnictwo w Szkole Rodzenia, ale też po prostu satysfakcja płynąca z karmienia piersią [4].

Warto wspomnieć o tym, że czasem istnieją wskazania do włączenia mieszanki mlekozastępczej. W podjęciu odpowiedniej decyzji dotyczącej zmiany sposobu karmienia pomogą nam: Certyfikowani Doradcy Laktacyjni (CDL) oraz inni specjaliści zajmujących się dziećmi. W decyzji też przydatne będą wskaźniki skutecznego karmienia, do których zaliczamy:

  • ilość karmień piersią w ciągu doby i w nocy,
  • ilość stolców (do 6. tygodnia dziecka),
  • ilość mokrych pieluch oraz dzienny lub tygodniowy przyrost masy ciała dziecka.

Wśród wymienionych wskaźników nie znajdziemy płaczu dziecka, nadmiernego niepokoju czy bólu brzuszka albo głodu dziecka. Są  to aspekty zbyt subiektywne, nie da się ich ocenić ilościowo. Dlatego też nadmierny płacz, niepokój bez dodatkowych, niepokojących objawów nie będzie wskazaniem do włączenie suplementacji mieszanką. Niestety, niektóre dzieci mają żywszy temperament niż inne i zmiana sposobu ich karmienia nie rozwiąże  trudnej sytuacji. Niedawno pojawiło się pojęcie „high need baby”, czyli dziecko, które wymaga więcej od opiekunów niż inne.

Długie karmienie piersią to karmienie powyżej 1 r.ż. dziecka. Tu pojawia się pojęcie samoodstawienia, kiedy to decyzja zakończenia karmienia piersią zależy wyłącznie od dziecka. Nie należy tego traktować w kategoriach dziecięcego „rządzenia”, a raczej jako osiągnięcie przez nie odpowiedniego etapu rozwoju, kiedy nie potrzebuje już tak dużo bliskości matki i w wirze codziennych aktywności stopniowo rezygnuje i nie zgłasza się do mamy na karmienie. Zdarza się to nie wcześniej niż w pierwszym roku i najpóźniej do 7. r.ż. dziecka. W badaniach często okazuje się, że matki długokarmiące, w porównaniu co całej populacji rodziców, lepiej rozszerzają dietę swoim dzieciom, podają im rzadziej soki, słodycze, a częściej wodę. Częściej także myją zęby dzieciom [5].

Warto też zaznaczyć, że aktualnie nie ma dowodów na to, że długie karmienie dziecka może w jakikolwiek sposób zaszkodzić w jego rozwoju. Co więcej, nie ma w tym żadnego seksualnego kontekstu, dla każdego dziecka pierś to pokarm i ukojenie. Nie jest więc to żadna patologia [6]. Boimy się tego, czego nie znamy; nowe budzi w nas lęk. To także dlatego społeczeństwo nie akceptuje długiego karmienia piersią, czyli karmienia dziecka powyżej 1. r.ż.

Musimy pamiętać, że jedno pokolenie wstecz to czasy, w których karmienie piersią było zaniedbane, a mleko zastępcze stało się cudownym rozwiązaniem na każdy ból brzuszka. Nie było także doradców laktacyjnych, a wiedza dotycząca samej laktacji była uboga i mało kogo interesowała. Wtedy też nadszedł czas zmian społecznych, w których kobiety osiedlone w miastach, daleko od rodziny, zostały nagle pozbawione wsparcia babek, matek i innych bliskich kobiet w swoim otoczeniu. W takich czasach karmienie mlekiem zastępczym było zupełnie naturalne, zwyczajne i po prostu popularne.

Dla kobiet, które wychowywały dzieci w tamtych czasach, dzisiejsze długie karmienie piersią będzie nowe, dziwne czy wręcz abstrakcyjne. Nie będą potrafiły lub chciały wesprzeć młodych kobiet, a więc koło znowu się zamyka. Przecież kto weźmie płaczącego kolejną godzinę malucha, kiedy matka już jest zmęczona? Kto przygarnie trzylatka na noc, skoro jego babcia obawia się, że wnuk będzie płakał za mamą (gdzie to samo dziecko spędza długie godziny w przedszkolu bez mamy i nie ma wtedy żadnego problemu z brakiem maminej piersi).

Ogromna praca nad przekonaniami i wiedzą o laktacji społeczeństwa przed nami!

Autor:
Dr n.med. Karolina Maliszewska
Lekarz w trakcie specjalizacji z położnictwa i ginekologii,
Psycholog,
Certyfikowany Doradca Laktacyjny

 

Źródła:

  1. Nehring-Gugulska M., M. Żukowska-Rubik M:, A. Pietkiewicz A.: Karmienie piersią w teorii i praktyce. Kraków: Medycyna Praktyczna, 2017.
  2. Streathearn L., Mamun A.A., Najman J.M., O’Callaghan M.J.: Does Breastfeeding Protect Against Substantiated Child Abuse and Neglect? A 15-year Cohort Study. Pediatrics, 2009. 123, 2, 483-493.
  3. Britton C., McCormick F.M., Renfrew M.J., et al. Support for breastfeeding mothers. Cochrane Database Syst Rev. 2007(1): CD001141,
  4. Karolina Maria Maliszewska K.M.,Bidzan M., Świątkowska-Freund M.,Preis K.: Socio-demographic and psychological determinants of exclusive breastfeeding after six months postpartum – a Polish case-cohort study. Ginekologia Polska. 2018. Tom 89, nr 3, 153-159.
  5. Centrum nauki o laktacji. Długie karminie piersią. http://cnol.kobiety.med.pl/pl/karmie-dlugo/ (stan z dn. 26.07.2020 r.).
  6. Stein A.: Nowe wychowanie seksualne. Mamania. 2018.