Patrzymy razem w tym samym kierunku. Wywiad z Renatą Biel – Prezeską Zarządu Urtica Sp. z o.o.

Udostępnij:

 

30-letnia historia firmy Urtica jest niezwykle istotna, bo dzięki konsekwentnej pracy przez te lata jesteśmy teraz we wła­ściwym miejscu. To dobry prognostyk na przyszłość. Dla nas najważniejsze jest, żeby Urtica dalej dobrze się rozwijała i szła do przodu. Na tym się skupiamy. Myślimy o innowacjach, o nowych przedsięwzięciach na rynku farmaceutycznym i obserwujemy w jakim kierunku zmierza świat. Już teraz zastanawiamy się w jaki sposób My, w tym nowym otocze­niu rynkowym, będziemy współpracować z naszymi partnerami, klientami oraz pracownikami – mówi Renata Biel, Prezeska Zarządu Urtica.

Trzydzieści lat istnienia potwierdza wartość firmy. Na czym polega siła Urtiki? Na jakich fundamentach stoi firma?

Bez zastanowienia mogę powiedzieć, że są to Ludzie i ich wiedza na temat rynku, który doskonale rozumieją i czu­ją. Przez wiele lat budowaliśmy silny Zespół, który jest różnorodny, odważny i którego wielkim atutem jest umiejęt­ność współpracy oraz wspierania siebie nawzajem. Jeśli do tych cech dodamy jeszcze poczucie odpowiedzialności, zaangażowanie, wiedzę i niepowtarzal­ny charakter każdego z nas, to tworzy nam się Zespół idealny. Taki, który jest w stanie poprowadzić firmę do sukcesu pokonując przy tym nawet największe przeszkody. Nie byłoby to możliwe bez tak zgranego Zespołu, w którym każda osoba z danego działu dokłada swoją „cegiełkę” do utrzymania pozycji lidera na rynku szpitalnym. Działamy na zasa­dach tzw. naczyń połączonych. Czynimy to konsekwentnie od wielu lat i głęboko wierzę, że dalej tak będzie.

Jak sama Pani wspomniała, Ludzie to niewątpliwie główny filar działalności firmy i jej sukcesu. Co wyróżnia Zespół Urtiki i jest spoiwem łączącym Zespół w całość?

Oprócz kwestii, które już omówiłam warto jeszcze dodać dwa czynniki, bez których nie udałoby się prowadzić efek­tywnie biznesu. Mowa o pokorze oraz determinacji. Pokora pozwala nam prze­zwyciężać trudności i nie poddawać się. Z kolei determinacja daje nam siłę, aby zwyciężać. Niewątpliwym atutem nasze­go Zespołu jest też nastawienie na cel – zwiększanie udziałów rynkowych – oraz chęć dzielenia się wiedzą. Mamy szereg osób z wieloletnim doświadczeniem w Urtice, ale są również osoby nowe na pokładzie. Ważne jest dzielenie się między sobą zdobytym know-how, które posiada każdy z nas. Bez wiedzy, ale też rozumienia mechanizmów rynkowych, rozwój nie byłby możliwy. Nigdy nie bylibyśmy w stanie uzyskać, a tym bar­dziej utrzymywać, przez wiele lat pozycji lidera, gdyby nie doświadczenie naszych pracowników. Kiedyś przeczytałam cytat, który dokładnie odzwierciedla tę myśl, więc z chęcią się nim podzielę: Wygrywa ten kto rozumie, a rozumie ten kto wie.

Jak w Pani oczach zmieniała się firma na przestrzeni lat?

Firma zmieniała się wraz z rynkiem i oczekiwaniami klientów. Zawsze byli­śmy otwarci na nowe i zwinnie podcho­dziliśmy do transformacji, o której śmia­ło możemy mówić w perspektywie 30 lat. Zmieniało się wiele – od procesów, przez usługi, aż po kwestie formalno-prawne na rynku farmaceutycznym. Podążali­śmy w kierunku oczekiwanej zmiany, aby zawsze być konkurencyjnym.

Z jakimi największymi wyzwaniami przyszło się mierzyć na rynku farma­ceutycznym, nie da się przecież ukryć, że ta branża nie należy do najłatwiejszych?

Rynek przetargów w obszarze lecznictwa zamkniętego faktycznie nie jest łatwy. Głównie wynika to ze zmienności usta­wodawstwa oraz wielu restrykcyjnych przepisów, głównie w zakresie prze­targów publicznych. Z jednej strony to oczywiście rozumiemy, ale z drugiej wymaga to od nas dużej zwinności operacyjnej, a od naszych pracowni­ków ciągłego trzymania ręki na pulsie i obserwowania tychże zmian.

Wielokrotnie z Pani ust pada stwier­dzenie „Patrzymy razem w tym samym kierunku…” – jak je Pani odnosi do tej ciekawej 30-letniej drogi firmy na ryn­ku farmaceutycznym?

Na pewno każdy z nas zna cytat Anto­ine’a de Saint-Exupéry’ego z książki Mały Książe: Miłość nie polega na tym, aby wzajemnie sobie się przyglądać, lecz aby patrzeć razem w tym samym kierunku. I ta myśl idealnie odnosi się również do biznesu i współpracy. Dlatego nie sposób nie wspomnieć o synergii działań spółek Pelion S.A. To właśnie dzięki nim mamy jeszcze większą siłę na rynku. Daje nam to poczucie wspólnoty, jeszcze większej determinacji i przekonania, że razem możemy więcej. Wszyscy patrzy­my we wspólnym kierunku, tak aby dbać o jakość i długość życia społeczeństwa.

Jakie są wyzwania, plany dla Urtiki na najbliższy rok, dwa lub trzy?

Nasze wyzwanie na najbliższe lata będzie brzmiało „transformacja cyfrowa”. Po­mimo że było ono odmieniane już przez wszystkie przypadki, zapewne przez mul­tum firm, to my podchodzimy do tego bardzo strategicznie. Obszar ten będzie kluczowy w działalności i rozwoju naszej spółki we wszystkich sferach. Naszym priorytetem jest jeszcze mocniejsza di­gitalizacja. Chcemy odpowiednio wy­korzystać nową technologię. Zarówno tę, która już funkcjonuje, jak i tę która dopiero się tworzy po to, aby ulepszać procesy wewnętrze i zewnętrzne w firmie. Obserwujemy i analizujemy rynek, więc znamy potrzeby naszych klientów. Chcemy być godnym zaufania partnerem biznesowym. Nasze działania będziemy opierać na zwinnym myśleniu, bo wiemy, że reagowanie na zmiany jest w dzisiej­szych czasach niezwykle ważne, zwłasz­cza gdy nie możemy być pewni tego, co przyniesie nam przysłowiowe „jutro”.

Na zakończenie mocno wybiegnijmy w przyszłość – jak wyobraża sobie Pani firmę za kolejnych 30 lat?

Bardzo dobrze (uśmiech). Optymistycz­nie patrzę w przyszłość, bo widzę jak wie­le już osiągnęliśmy, a wiemy też jak wielki jest jeszcze potencjał rynku. Być może będziemy robić trochę inaczej te same rzeczy lub znajdziemy nową przestrzeń w nieznanych nam jeszcze obszarach np. usług dla branży, ale wciąż w ryn­ku szpitalnym, bo ten znamy najlepiej. Niewątpliwie, procesy, które obecnie funkcjonują, przejdą przeobrażenia. Zmienią się także modele współpracy. Współpraca międzysektorowa również będzie istotna, dlatego uważnie obser­wujemy zmiany na rynku polskim i za­granicznym. Brzmi to ambitnie, jednak wiemy, że znajdziemy swoje miejsce w tej nowej rzeczywistości. Mamy do tego od­powiednie zasoby: know-how, zaplecze, wiedzę i ludzi, którzy znają się „na rze­czy”. Widzę duży potencjał dla nas jako kluczowego podmiotu na rynku szpital­nym w sektorze przetargowym. Wiem, że jesteśmy na to wszystko gotowi, bo w Zespole tkwi siła, a jak wspominałam na początku rozmowy, to nasz najcen­niejszy atut, wręcz filar firmy. Zatem z optymizmem, a jednocześnie z dużą pokorą, patrzę w przyszłość.

Czego zatem chciałaby Pani życzyć pracownikom i kontrahentom Urtiki w związku z tegorocznym jubileuszem oraz działalnością na dalsze lata?

Najważniejsze w dzisiejszych czasach jest zdrowie i dobre samopoczucie, więc na pewno tego życzę nam wszystkim. Życzę też wszystkim i każdemu z osobna dalszej determinacji w pracy, takiej jak do tej pory oraz wewnętrznego spełnie­nia zawodowego i poczucia, że przyna­leżymy do wspólnej społeczności, która robi wiele dobrego na rzecz społeczeń­stwa – bo tak właśnie jest!

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Marta Dec

Wywiad z Renatą Biel został opublikowany na łamach 55. wydania kwartalnika Farmakoekonomika Szpitalna